Informacje podstawowe:
Powierzchnia: 373 ha
Liczba mieszkańców: 155 (stan na: 11.07.2024)
- Sołtys: Aleksander Bil, tel.
- Samorządowy koordynator: Monika Solska-Łodziato, tel.
- Opiekun świetlicy: Anna Kucharska
- Koło Gospodyń Wiejskich: przewodnicząca Monika Szein
Sekrety Maryjnej Kolumny
Historia Ruszowic okiem MARKA PERZYŃSKIEGO
Były religijną i poniekąd polityczną manifestacją. Stawiano je jako wotum w różnych trudnych sytuacjach życiowych, m.in. za ocalenie życia, powrót do zdrowia czy odwrót morowego powietrza. Mowa o kolumnach maryjnych. Jedna z nich stoi we wsi Ruszowice.
Jest przyciężka, w typie ludowym, ale to właśnie na nią warto zwrócić szczególną uwagę, choć kolumn maryjnych na ziemi kłodzkiej jest wiele. Ufundował ją w 1802 roku niejaki Mouser. Nas powinna zainteresować jednak głównie data. Był to już bowiem na ziemi kłodzkiej okres rządów Prus, faworyzujących wyraźnie religię protestancką (w 1810 r. doszło w państwie pruskim wręcz do kasaty, w ramach której zlikwidowano większość klasztorów).
Kolumna maryjna stanęła więc w Ruszowicach pomimo tego, że protestantyzm nie uznaje kultu świętych oraz Maryi. Jako że kolumny takie miały wydźwięk propagandowy, na ziemi kłodzkiej stawiano je głównie w dobie kontrreformacji. Kolumna stojąca na Przełęczy Bardzkiej – przykładowo – ufundowana została przez jednego z kłodzkich rajców jako wotum po nieoczekiwanym odwrocie z tych ziem w styczniu 1741 roku wojsk pruskich. Prusacy okazali się roztropni i gdy ponownie zajęli te ziemie, nie usunęli jej, choć pruski gubernator hrabstwa kłodzkiego walczył z Kościołem katolickim różnymi sposobami, m.in. usuwając księży z probostw.
Usunięcie kolumny obnażyłoby jednak do końca prawdziwe oblicze nowej władzy, co nie byłoby jej na rękę. Pozory starano się zachować do końca. Gdy Fryderyk Wielki uznał, że do odbudowy państwa po trzech wojnach śląskich powinni włączyć się także katolicy, odwołał z ziemi kłodzkiej znienawidzonego przez miejscową ludność gubernatora-tyrana, choć był on jego przyjacielem.
W pruskiej polityce nie było sentymentów. Usunięcie jednej kolumny nic by zresztą nie dało. Na ziemi kłodzkiej jest ich wiele. Powstały głównie w czasach przynależności ziemi kłodzkiej do katolickiego dworu Habsburgów, który oddał w opiekę Maryi wszystkie podległe sobie terytoria. Jej kult uznano więc niejako za państwowy. Wzorem do naśladowania dla innych stała się kolumna maryjna wystawiona przez cesarza Ferdynanda III w 1647 roku w Wiedniu i w 1650 roku w Pradze. Na ziemi kłodzkiej nowy trend w sztuce przyjęto tym chętniej, że kolumny maryjne – symbolizujące dostojeństwo, chwałę Bożą i wyniesienie Matki Bożej – w bardzo widoczny dla wszystkich sposób przybliżały publicznie katolicką teologię maryjną. Podkreślały, że Kościół to opoka, a Maryja to jego filar.
To Maryja wybrana została przecież jako Matka Boga, oblubienica Baranka i depozytariuszka tajemnicy wcielenia. Symboliczne znaczenie kolumny znano zresztą od dawna. Chrześcijaństwo przejęło ją z antyku, w którym rozumiana była jako symbol godności, wielkości, chwały i dostojeństwa. Kilkakrotnie wspomina o niej Biblia, choćby w Pieśni nad Pieśniami: „Jego nogi – kolumny z białego marmuru, wsparte na szczerozłotych podstawach”(5.15), czy w Apokalipsie: „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga i już z niej nie wyjdzie” (3.12).
Na ziemi kłodzkiej niektóre kolumny maryjne nawiązują do miejscowych sanktuariów maryjnych. We wspomnianych Ruszowicach kolumna zwieńczona jest rzeźbą przedstawiającą Matkę Boską Wambierzycką z pobliskiej śląskiej Jerozolimy (jak nazwano Wambierzyce). W Starkowie Maryja z kolumny wyobraża Matkę Boską Bolesną z pobliskiego Starego Wielisławia. W Szalejowie Górnym na kolumnie posadowiono kamienną Pietę – replikę cudami słynącej drewnianej Piety znajdującej się w miejscowym kościele.
Ruszowice to także dobry przykład na to, by pokazać, jak kult maryjny łączono w sztuce z chrystologią. Na cokole kamiennej rzeźby z 1803 roku przedstawiającej ukrzyżowanie widnieje płaskorzeźba Matki Boskiej Bolesnej (z sercem przebitym mieczem). Rzeźba ta stoi przy wjeździe do wsi od strony Kamieńca. Kolumny wystawiano z okazji różnych wydarzeń, najczęściej dramatycznych. Przykładem kolumna maryjna w kłodzkim Rynku. Mieszkańcy, rada miejska i miejscowi jezuici ufundowali ją w 1680 roku jako wotum za uratowanie miasta od pożaru i zarazy (kolumna stanęła rok później).
Zaraza wybuchła w 1680 roku po pożarze, który część Kłodzka strawił cztery lata wcześniej. W większości przypadków kolumny sprawiają wrażenie lekkości, ale to pozory. Jedna potrafi ważyć wiele ton, dlatego przy jej wykonaniu i postawieniu pracowało zwykle wiele osób. Warto dodać, że w typie rzeźby kłodzkiej ścierają się wpływy monumentalnej rzeźby praskiej z delikatną, ekspresyjną rzeźbą śląską. Ruszowice to niewielka wieś w Kotlinie Kłodzkiej położna praktycznie na płaskim terenie (345-360 m n.p.m.), ale i tutaj nie brakuje pięknych widoków. Roztaczają się one stąd na otaczające ziemię kłodzką pasma górskie. Choć Ruszowice pojawiają się w dokumentach dopiero w 1347 roku, powstały wcześniej, w okresie przedlokacyjnym. Bardzo długo należały do właścicieli pobliskiego pałacu w Piszkowicach. Aby dojechać tutaj od strony Kłodzka, należy skierować się na drogę Kłodzko-Kudowa i skręcić następnie w prawo w kierunku Kamieńca. Po drodze miniemy Roszyce.
Na podstawie „Przewodnika dla dociekliwych. Gminy Kłodzko skarby i osobliwości” M. Perzyńskiego.