Już po raz czternasty odbył się w Krosnowicach Międzynarodowy Festiwal Ignacego Reimanna, organizowany przez Towarzystwo Miłośników Krosnowic pod przewodnictwem Franciszka Piszczka. Honorowym gościem uroczystości była praprawnuczka mistrza Christel Kaven, która odebrała z rąk Wójta Gminy Kłodzko Stanisława Longawy prezent w postaci obrazu przedstawiającego jedną z krosnowickich kapliczek. Wójt podkreślił jak wielkie znaczenie dla naszego regionu ma współtworzenie tak wyjątkowego wydarzenia muzycznego, które warto wspierać i rozpowszechniać.
Na program koncertu w kościele św. Jakuba Apostoła w sobotę, 3 października, złożyły się występy Czeskiego Chóru Campanula z Dolnej Dobrouczi, Opolskiego Chóru Kameralnego, Miejskiego Chóru Mieszanego „Lutnia” z Kłodzka, Kameralnego Nauczycielskiego „Chóru z Gór” z Bystrzycy Kłodzkiej, Towarzystwa Śpiewaczego z Krosnowic, Zespołu Trąbek Państwowej Szkoły Muzycznej z Kłodzka i Bystrzycy Kłodzkiej oraz Reimann String Orchestra from Opole.
Po fantastycznym koncercie ogłoszono wyniki V edycji konkursu „O Złotą Nutę Reimanna”. Kapituła postanowiła nie przyznać w tym roku pierwszego miejsca, w związku z czym nagroda przeszła na rok następny. Laureatką drugiego miejsca została Anna Piliszewska z Wieliczki za wiersz pt. „Ignaz Reimann. Te Deum”. Ex aequo III pozycja przypadła Danucie Czerniejewskiej z Wrocławia za utwór „Muzyka i mgła. Jesienny koncert w starej świątyni” oraz Barbarze Kołacz z Warszawy za wiersz „Muzyk z Krosnowic”. Ponadto przyznano dwa wyróżnienia: Tadeuszowi Charmuszko z Suwałk za cykl „Do-Re-Mi-Aszki” oraz Edycie Wysockiej z Miastka za wiersz „Regina coeli Ignazego Reimanna”.
Dopełnieniem uroczystego spotkania z muzyką Reimanna była niedzielna msza w kościele św. Jana Chrzciciela w Jaszkowej Dolnej. Honorowy patronat nad wydarzeniem objęli m.in. Wójt Gminy Kłodzko Stanisław Longawa oraz Przewodniczący Rady Gminy Kłodzko Zbigniew Tur.
Uzdolniony wirtuoz – tak można określić Reimanna, który już jako dziecko zaskakiwał niebywałym talentem i umiejętnością gry na każdym instrumencie jaki tylko wpadł mu w ręce. Kotlina Kłodzka była jego domem. Urodził się w Wambierzycach, pracował w szkole w Jaszkowej Dolnej, był dyrygentem chóru kościelnego w Krosnowicach. Wolny czas poświęcał obcowaniu z ludźmi, których pasjonowała muzyka. Od jego śmierci minęło 130 lat, a dzięki takim ludziom jak Franciszek Piszczek z Towarzystwa Miłośników Krosnowic, wciąż są fascynaci jego kunsztu.