Poszukiwanie skarbów… Kto z nas o tym nie marzył, kiedy był dzieckiem…? Własnoręcznie rysowane mapy, które miały nas doprowadzić do bogactwa ukrytego gdzieś tam w wielkim świecie… Obecnie wystarczy mieć specjalne urządzenie nawigacyjne lub GPS wbudowany w telefonie czy tablecie. Później już swobodnie możemy podążać za wskazówkami, które na podstawie współrzędnych geograficznych przywiodą nas do sekretnych „kosztowności”.
Dnia 11.05.2015 roku wraz z uczniami należącymi do koła turystycznego udaliśmy się busem do Piotrowic. Wycieczka zorganizowana była przez opiekunów koła panią Annę Turłaj i panią Beatę Reszkę. Głównym celem wycieczki był geocaching, czyli zabawa w poszukiwanie skarbów. Ideą przewodnią jest znalezienie wcześniej ukrytych w terenie kuferków „z pewną zawartością”. Około godziny 9:00 dotarliśmy do celu. Była to mała polana z przygotowanym miejscem na ognisko. Tam dostaliśmy kompasy i mapy, za pomocą których wyznaczaliśmy kierunki geograficzne i szukaliśmy miasta Bystrzyca Kłodzka położonego nieopodal. Naszym zadaniem podczas wędrówki było odnalezienie tajemniczych skrzynek. Pierwsza z nich znajdowała się koło kapliczki pw. Matki Bożej Częstochowskiej i znalazł ją Konrad. Następnie udaliśmy się w kierunku starej wapniarki, w której wypalano wapno w temperaturze 900oC-1200oC. Tam skrzynkę znalazła Wiktoria. Przemierzając czarnym szlakiem dalszą drogę Krzysiu odnalazł kolejne pudełko przywieszone sznurkiem na bukowym drzewie. Dzięki pani Beacie dowiedzieliśmy się, że dobrym zwyczajem na szlaku jest powitanie innych turystów prostym „dzień dobry”. Wspinając się na Górę Krzyżową 508 m n.p.m. (Kreuz-Berg szczyt położony w Krowiarkach) zaczęliśmy odczuwać zmęczenie, ale nagle pośród drzew ujrzeliśmy kościółek. Po krótkim odpoczynku, wysłuchaliśmy historii tego miejsca i pomodliliśmy się za naszego zmarłego kolegę Błażeja. Skrzynka była ukryta w nietypowym miejscu, w konarach drzewa w linii prostej pomiędzy VIII stacją drogi krzyżowej a drewnianym krzyżem. Pierwszy odnalazł ją Krzysiu. Stamtąd ruszyliśmy do studni Oppersdorfów, przy której znajdował się multi-cach. Jest to skrytka, która wiąże ze sobą co najmniej dwa różne miejsca. W pierwszej lokalizacji znajduje się wskazówka jak dotrzeć do drugiej – właściwej. Współrzędne prowadziły nas do nietypowej, małej skrzynki. Żeby dostać się „do kesza”, trzeba było trochę się napracować. Do 1,5 litrowej butelki musieliśmy nalać wody z pobliskiego źródełka, a następnie wlać do schowanej pod kamieniem rury, z której wyskoczyła rymowana wskazówka prowadząca do skrzynki finałowej – dużej. Ten etap był bardzo trudny i niebezpieczny. Skrzynka była schowana na szczycie wąwozu pod splątanymi korzeniami drzewa. Znalazła ją pani Beata. Wędrując dalej przeszliśmy przez polanę, z której podziwialiśmy przepiękne widoki. Ostatni kuferek był schowany koło obrazu św. Huberta.
Po długiej wędrówce po górach i dolinach wróciliśmy na polanę, gdzie czekało już na nas rozpalone ognisko. Znakomicie spędziliśmy czas podczas smażenia kiełbasek. Na koniec czytaliśmy historię wsi Piotrowice i podsumowaliśmy nasze odkrycia. Około godz. 14:00 wróciliśmy na plac Szkoły Integracyjnej w Szalejowie Górnym. Tak wyglądała nasza pierwsza wycieczka z koła turystycznego. Było wspaniale! Czekamy na kolejną!
Reporterzy: Karol Murzyniak, Wiktoria Bernagiewicz, Oscar Kania, Jakub Kuźniar i Amelia Lutosławska.